Patyczek czy oliwka?
Wchodzi Tomcio do lekarza boli ucho, płynie krew.
Czy to wirus narozrabiał? Otóż nie!
Gdyby mama mądra była i patyczkiem nie czyściła,
to by w uchu swego synka rany nie zrobiła.
Zastanawiając się nad rozpoczęciem kilku zdań do Państwa, ułożyłam tę smutną i niestety prawdziwą rymowankę. W mojej praktyce zawodowej bardzo często spotykam się z problemem tak zwanych „brudnych uszu”. W dobie bieżącej wody i mydła to pojęcie się zdezaktualizowało. Staram się cierpliwie tłumaczyć, że to najczęściej nie brud, tylko woszczyna, czyli naturalna wydzielina, której zadaniem jest oczyszczanie ucha, stanowi ten wstydliwy problem.
Przewód słuchowy pokryty jest włoskami, które rosną od błony bębenkowej w stronę jego ujścia, a w skórze znajdują się gruczoły wydzielające woszczynę. Kiedy drobiny kurzu, czy pyłu trafiają do wnętrza ucha zostają wychwycone przez woszczek i za pomocą włosków stopniowo usuwane na zewnątrz. Jest to system samooczyszczania. Zdarza się mamom, które nazywam „mamami higienistkami”, że czyszczą, bądź osuszają po kąpieli uszy swoich pociech patyczkami kosmetycznymi. Jeden nieuważny ruch ręki lub gwałtowny ruch głowy dziecka i dochodzi do sytuacji z rymowanki. Ból, krew, stres i najczęściej przedziurawiona błona bębenkowa, która nie zawsze zagoi się sama w sposób nie powikłany. Narażamy wtedy dziecko na długie tygodnie leczenia, a czasem naprawczy zabieg operacyjny. A przecież tak łatwo można tego uniknąć.
Jeżeli mamy problem z nadprodukcją woszczyny, tworzeniem się korków, możemy użyć środków rozpuszczających i ułatwiających jej usuwanie. Z dość szerokiej gamy dostępnych preparatów proponuję rodzicom małych pacjentów, już od 3 miesiąca życia naturalne preparaty na bazie oleju z oliwek, które w sposób bardzo bezpieczny i skuteczny rozpuszczają i usuwają zalegającą woskowinę. Można go łatwo zaaplikować co jest bardzo istotne w przypadku stosowania u małych dzieci. Jest to produkt godny polecenia również do codziennej higieny uszu. W codziennej pracy mam do czynienia z dziećmi i zwracam szczególną uwagę na prawidłową higienę i bezpieczeństwo ich uszu, dlatego radziłabym stosować poniższe zasady:
- niczego nie należy wkładać do przewodu słuchowego, a szczególnie patyczków kosmetycznych,
- do toalety ucha służą naturalne produkty na bazie oleju z oliwek, woda i ręcznik,
- jeżeli jednak pojawi się problem zatkanego ucha, należy udać się do laryngologa.
Dbajmy o higienę uszu dzieci, gdyż nadmierne gromadzenie się woskowiny może powodować osłabienie słuchu, stany zapalne uszu, gardła i liczne powikłania. Te same zasady dotyczą również osób dorosłych. Często w rozmowach z rodzicami pacjentów mówię, że uszy ich dzieci należą do mnie, laryngologa, bo w moich rękach są bezpieczne. Przy stosowaniu zasad prawidłowej higieny, w Państwa rękach uszy pociech również będą bezpieczne.
Psik oliwką kilka razy, ciepła woda płucze uszy.
Czyste, śliczne, różowiutkie, ręcznik dobrze je wysuszy.
Tomcio tuli się do mamy u niej czuje się bezpiecznie.
Oliwka? To brak problemu. A patyczek? Niekoniecznie.
lek. med. Anna Molska
Specjalista otolaryngologii
24-letnie doświadczenie zawodowe w chirurgii laryngologicznej i leczeniu zachowawczym na Oddziale Laryngologii Dziecięcej Woj. Szpitala Zespolonego im. J. Śniadeckiego w Białymstoku oraz w Dziecięcej Poradni Laryngologicznej